Kochaniutkie moje duszyczki :-))))
Dziękuję za tak miłe słowa pod ostatnim postem :-***
❤❤❤
Cieszę się, że mnie tak wspieracie i dodajecie otuchy, bo remont łatwy nie jest, a i decyzje co do wyglądu mieszkania są trudne, wszystko niesie swoje konsekwencje, nawet źle wbity gwóźdź może zepsuć najlepszy projekt.Dlatego chciałam zasięgnąć od Was porady, co do płytek w kuchni.
Ja już nie mam pojęcia, czy to mają być kwadratowe, czy prostokątne, czy szare, czy białe?
Miałam plan na te gipsowe:
ale perspektywa czyszczenia ich składnia mnie do rezygnacji z tego planu.
Ach te zakamarki...
Matko jak ja czekałam na tą chwilę, żeby wybierać materiały i meble do domu, dodatki!!!... ;-)
A teraz mam tyle dylematów i ciągle coś innego w głowie.
Moje Kochane może pomożecie mi podjąć słuszną decyzję?
Moje nr1 to szare, prostokątne płytki z firmy Paradyż:
1.
Mogą być też białe, albo jeszcze grafitowe i w kształcie kwadratu:
2.
3.
4.
Kolory w rzeczywistości są inne, ale chciałam tylko tak zakreślić ich charakter,
jedne są delikatnie szare a drugie mocno grafitowe.
A może coś takiego:
5.
No i wtedy ten vader i ta półka z lewej :-)
Albo...te białe z szarą fugą???
6.
7.
8.
A może pomalować ścianę na szaro i dodać tylko pasek szarych płytek???
9.
Jeszcze jedno nie wiem jaki wybrać wyciąg?
Czy czarny standardowy, czy mój kochany vader???
TEN:
CZY TEN:
Liczę na Wasze cenne podpowiedzi, a teraz...
Kolejna odsłona mojej wymarzonej kuchni,
uwaga ilość zdjęć może przytłaczać... ;-P
No ale ja tak lubię pstrykać zdjęcia mojego wymarzonego M :-)))))
Wybaczcie Kochane i zobaczcie jak to wszystko było robione krok po kroku...
Mieliśmy nawet pomocniczkę ;-)
ZAPRASZAM :-)
Robimy dziurę na zlew ;-)
Jak to powiedział szwagier "Hydrant ze Szczepanek" :-D
DOMSJÖ UWIELBIAMMMM!!! :-)
Pierwotnie chciałam dwukomorowy, ale moja kuchnia jest za mała na tak duży gabaryt,
dlatego wybrałam jednokomorowy, wtopiony, sprawdza się idealnie :-)
Płyta jeszcze nie jest w użyciu, ale zamontowana w blacie jest ;-)
Musi przyjechać fachowiec, bo jak M podłączył to korki wystrzeliły :-)
W dodatkach swój prym wiodą róże i kolor różowy,
ale na jesień i zimę będą wiodły inne klimaty ;-)
Powyżej widać jeszcze kartony i torbę z zestawem obiadowym,
które w późniejszym czasie, jak już będą szafki wiszące,
znikną a w ich miejsce pojawi się zmywarka, front już czeka :-)
No i to tyle, jak dla mnie na razie wystarczy ;-)
Ściskam słonecznie!!!
Nie zapomnijcie o mojej prośbie co do płytek i wyciągu.
A jak Wam mało to jeszcze popatrzcie na zdjęcia tego lata
w moim telefonicznym obiektywie ;-)
A tak przy okazji, wczoraj obchodziliśmy z M 12stą rocznicę ślubu ;-)
No to lecę Moje Kochane, pa pa!:-*